niedziela, 18 listopada 2012

Od Neferet c.d

Gdy doszliśmy do jaskiń, rozdzieliłam się z Izim, by każdy coś dla siebie znalazł. Przeszukałam chyba wszystkie jaskinie i żadna nie przypadła mi specjalnie do gustu. Już miałam zrezygnować, gdy nagle w drodze powrotnej natrafiłam na jaskinie tak zasłoniętą drzewami, że prawie wcale jej nie zauważyłam. Była przepiękna! Cała zrobiona była z lodu z cudownym sklepieniem, wyglądającym jakby ktoś wyrzeźbił w nim każde najdrobniejsze zagłębienie. „To miejsce jest idealne!” pomyślałam rozglądając się dookoła. Mi w takich jaskiniach nigdy nie było zimno, bo wiedziałam, jak się zabezpieczyć przed chłodem. Naniosłam z lasu mnóstwo piórek i mchu, by zrobić sobie posłanie. Potem nazbierałam trochę drewna na ognisko. Po wszystkim rozejrzałam się z satysfakcją i poszłam szukać Iziego, by zobaczyć jak mu idzie.

<proszę Izi dokończ>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz