Zobaczyłem jak ląduje na
ziemi. Ześlizgnąłem się na dół po gałęziach i podbiegłem do niej.
- Zwariowałaś? Co ci
odbiło, żeby skakać z dwunastometrowego drzewa? – spytałem.
- Nic… - mruknęła i
zmarszczyła w zamyśleniu czoło patrząc przed siebie. Stanąłem przed nią.
- Nie mów nic, bo widzę,
że coś się dzieje. Mi możesz powiedzieć - powiedziałem łagodnie.
<Amera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz