-Na ile umiesz wstrzymać oddech? - zapytała Neferet
-Umiem oddychać pod wodą. - oznajmiłam ciężko
-To choć przepłyniemy przez te źródełko. - wrzasnęła Neferet.
-Ja bym rozewrzała się po tej jaskini. Patrz. - Powiedziałam okazując na szczelinę w ścianie.
-Amber ty uparciuchu! - krzyknęła Neferet. - Dobrze ale zaraz idziemy.
Przeszliśmy przez otwór. Przeszliśmy około 200 metrów doszliśmy do Wielkiej jaskini. Tu było jeszcze piękniej niż w komnacie z źródełkiem.
-Patrz co to ? - Wskazałam na Dziwny mech rosnący na kamieniach.
- Nie wiem. - oznajmiła Neferet. Wyplułam ślinę na ten mech. Zaczął świecić.
- Neferet patrz. - powiedziałam plując na większy kawałek mchu.
-Te rośliny reagują na wilgoć. - powiedziała Neferet.
-Sprawdzimy. - Powiedziałam. Wokół mnie utworzył się wir wody. Oblałam wodą mech. Świecił.
-Miałaś rację. - powiedziałam krótko.
(Neferet Dokończ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz