poniedziałek, 31 grudnia 2012
Od Neferet c.d Izi'ego
Spojrzałam na niego zaskoczona. Jednak po chwili uśmiechnęłam się sennie.
- Dziękuję. – powiedziałem i pocałowałam go.
- Za co? – spytał.
- Za to, że jesteś przy mnie i mi ufasz. – powiedziałam i przytuliłam go. Położył się obok mnie i razem rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, aż oboje zasnęliśmy.
Następnego dnia, gdy się już obudziliśmy, ogień zgasł, a słońce blado rozpoczęło chłodny, zimowy dzień.
- Co chcesz dzisiaj robić? – spytał Izi.
- Nie wiem. Zaskocz mnie. – powiedziałam, a on uśmiechnął się jak chochlik.
- To choć. – powiedział i zaczął mnie wyprowadzać z jaskini. Ja jednak lekko się oparłam.
- Zaczekaj, zaraz do ciebie przyjdę. – powiedziałam i jak Izi już wyszedł, spojrzałam na medalion. Był taki jak wcześniej; bez żadnych napisów, ostrzeżeń i pieczęci. Wzruszyłam ramionami i z uśmiechem podeszłam do Iziego.
- No, to gdzie mnie chcesz zaprowadzić?
<Izi?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz