-Amber ? - zapytałem niepewnie. -Jestem z twojej watahy.
- Nie znam cię... - odpowiedział głos.
- Nie było mnie przez dłuższy czas. - odpowiedziałem. - Neferet ci o mnie nie mówiła ?
- Znasz Neferet ?
-Tak. Znam.
- Dobrze... - Nieznana mi wilczyca ( do czasu ) ujawniła swe oblicze. Jej twarz była uśmiechnięta. - Choć. - Zaprowadziła mnie do swojej jaskini.
- Ładnie tu... - zadarłem łep by obeżnijże sufit.
- Neferet pomogła mi to ogarnąć... - Powiedziała siadając przy ognisku. Długo rozmawialiśmy. Amber często wspominała o Neferet. Gdy skończyliśmy rozmawiać do jaskini weszła Neferet.
-O Izi wróciłeś! Poznałeś już Amber. - Powiedziała radośnie.
-Tak, poznałem. - Powiedziałem z dzikim uśmiechem.
-Ciesze się. - Powiedziała Neferet
- Idziemy się przejść ? - wtrąciła Amber.
(Neferet, Amber wiecie co macie zrobić )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz