sobota, 30 marca 2013

Od Blue: c.d. Amery

Zaśmiałem się cicho.
- Nic mi nie zrobisz. – powiedziałem. – Cień jest odporny na każdą formę magii nawet pozaziemskiej. – powiedziałem lekko drwiąco. Jej oko rozjarzyło się jeszcze bardziej. Zaczęła cała świecić, al. Ja stałem tam ze stoickim spokojem, czekając aż do niej dotrze, że to na mnie nie robi wrażenia.
- Skończyłaś? – spytałem w końcu. – Nudzi mi się.
- Kolejny błąd. – odparła po prostu i zaczęła wymawiać jakąś formułkę zaklęcia. Cisnęła we mnie wielką zieloną kulą, która przeleciała mi przez brzuch. Ziewnąłem ostentacyjnie.
- Już? – spytałem znudzony. Zmarszczyła czoło i spróbowała jeszcze raz. I jeszcze raz, i jeszcze. Cały czas coraz to silniejszymi zaklęciami. I nic. Zaczęło mnie to irytować. – Dobra, daruj se już, chodźmy stąd. – powiedziałem. Stanęła nieruchomo marszcząc czoło. Zabrałem czarną mgłę i nadal w postaci cienia ruszyłem dalej.

<Amera?>
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz