Potrząsnąłem głową i
poszedłem do siebie. Musiałem wszystko przemyśleć i poukładać sobie w głowie.
Usiadłem w kącie i patrzyłem się w ciemniejące powoli niebo. Powoli robiło się
cieplej. Skrzywiłem się lekko. Westchnąłem ciężko i położyłem się na posłaniu.
Już dosyć. Już dość.
<Amera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz