poniedziałek, 25 marca 2013

Od Shinu: c.d. Amery

Patrzyłem jak słońce krąży po niebie. Westchnąłem cicho i zamknąłem oczy. Zawsze w ciepłe dni robię się senny. Wolę chłodne, ciemne noce. Położyłem luźno skrzydła i powoli zasnąłem. Lecz cały czas byłem czujny. Nigdy nic nie wiadomo. Cały czas rozmyślałem o Amerze. Nie chciałem,  żeby zginęła, ale sama się o to prosiła. Zadzierając ze śmiercią trzeba się z tym liczyć. Westchnąłem przez sen i schowałem łeb pod skrzydło. Jej problem…

<Amera?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz