- Ale teraz to się skończy. Tu są bezpieczni. - odszepnęłam mu. Sami zabraliśmy się do jedzenia.
Po posiłku posprzątałam i poszliśmy, by się obmyć w strumyku koło naszej jaskini. Spojrzałam na dzieciaki.
- To co chcecie dzisiaj porobić?
<Nick, Kali, Kim? - Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz