niedziela, 17 lutego 2013

Od Amery c.d Ikry


Usmiechnełam sie do niej. Pocianełam moja przyjaciółke w strone najwiekszej karuzeli. Biegłam przed siebie jak najszybciej. Po chwili przed nami ukazała sie ogroman karuzela. Była zała zrobiona z metalu a kiedy już miała ustac zostawała ponownie podręcona. Podszedłyśmy bliżej.
-Witam ksieżniczkę i jej towarzyszkę-powiedział stojacy tamk jednorożec.
-Witaj Dergo, to co zwykle-odparłam spokojnie wsidaajc z Ikra do wagonika.
-Jak sobie rzycczysz-uśmiechnał sie i przeekrecił wajche. Kolejka ruszyła spokojnie.
-Czemu mi nie powiedziałaś ze jesteś ksieżniczka?-zapytała mnie. Schyliłam msie ukrywajac wzrok.
-Bo nie nawidze ną być-powiedziałam cicho.
-Jak to?-wypytywała dalej.
-Nieważne-odparłam. Kolejka ustała. Jednorożec buchnał ogniem a wagonik z wielka predkościa za czał sie krecić. Sidzsiałam w nim radośnie chcac wiecej i wiecej. Nagle szybgkość sie zmniejszyłą a my wyszłyśmy.
-I jak?-zapytałam radośnie.


(Ikra?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz