niedziela, 17 lutego 2013

Od Shinu: c.d. Amery

Dźwignąłem się na nogi i położyłem jej łapę na ramieniu.
- Wcale mnie w to nie wciągnęłaś. – szepnąłem. – Ja w tym siedzę od urodzenia. To ja ciebie w to wciągnąłem . – powiedziałem odwracając wzrok.  – Ja nie chcę pokoju. Ja chcę Spokoju. Spokoju, który pozwoli mi wyzwolić wilki takie jak ty spod władzy mojego… ojca… - powiedziałem z kwaśną od nienawiści miną. – Wcale nie jestem półżywy. Ja od urodzenia jestem martwy. Zrodziłem się ze śmierci. Nie mogę zginąć. A poza tym nie pierwszy raz śmierć wykorzystała mnie na swojego „posłannika”. – powiedziałem krzywiąc się. – Chociaż teraz to była wyrocznia… - mruknąłem marszcząc czoło. Ścisnąłem lekko ramię wadery pocieszająco.
- Nie martw się. Pomogę ci. Może nie zerwę paktu, ale pomogę ci.

<Amera?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz