Spojrzałem na nią bez
wyrazu.
- Jeśli musisz to zrobić,
to zrób. Ale…
- Ale co?
- Ale wiedz, że ja nie
robię ci na złość. Po prostu tego nie wytrzymam. Nie chcę, żeby śmierć dostała
ciebie w swoje szpony. Chcę, żebyś żyła swoim życiem. Żebyś nie musiała znosić
tego co ja musiałem i cały czas muszę. – powiedziałem cicho.
<Amera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz