-Nie wiem.
-Przepraszam państwa musimy się oddalić. -Odwrócił się i pobiegł ze stadem wgłąb lasu -Panie dowiesz się o co chodzi. - znikł w mroku drzew. Popatrzyłam na Neferet.
-Wiesz o co chodzi? -zapytałem.
-Nie. -Odpowiedziała. Odwróciła się do martwego jelenia. Nagle ten wstał i popędził za stadem. -Widziałeś to? Przecież go zabiłam. A on tak jakby nigdy nic se pobiegł. Już nic nie rozumiem. -Spuściła głowę i podeszła do mnie. Przytuliłem ją i pocałowałem w policzek.
<Dalej brak weny. Nef? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz