poniedziałek, 25 lutego 2013
Od Amery c.d Shinu
Położylam uszy po sobie. Czułam się obco. Ale wiedziałam że jest szansa a moje przeżycie.
-Nie!!-wrzsnęłam mu prosto w twarz.-Moze ty mozesz z tym żyć ale ja nie i nie mam zamiaru! ty nie zmienisz swojego zycia ale ja mam szanse i jej nie przegapie.
-Jaką okazję?-zapytał mnie zdzwiony ale ostro. SPojrzłam na niego z wyrzutem.
-Kiedy najblizsza rodzina śmierci wypowie słowa zaklęcia śmierć na zawsze zniknie a pakt zginie bez osoby jej niosącej. Ale trzeba to uczynić w pełnie ksieżyca.-powiedziałam spokojnie.- Ale i tak zgine bo wiem ze ty nie wypowiesz tych słów a sama sobei nie poradze. A i było tam że osoba wypowiadajaca słowa zabije klatwe drzemiącja w niej.
(Shinu?)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz