- Co się stało mały? – spytałam cicho, gdy Nick poszedł we wskazaną stronę. Popatrzył się na mnie wielkimi oczami.
- Byłem z mamą na
spacerze i-i-i… i nagle był wielki huk i się wystraszyłem. Mama upadła, a ja ne
mogłem jej ob-b-budzić. – powiedział mały i pociągnął noskiem. Przytuliłam go.
Wzdrygnął się, ale nie uciekł. Po chwili przyszedł Nick. Wyczytałam wszystko z
wyrazu jego twarzy.
- Na Amona… - szepnęłam.
Ten malec był całkiem sam. – Co teraz
zrobimy, Nick? Weźmiemy go do watahy? – spytałam.
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz