-Heh.
Neferet zanuciła inną melodie. Chochliki odleciały. Złapała mnie za łapę. Wskazała głową polane a na niej motyle i ptaki. Zaczęliśmy biec. Wbiegliśmy w grupę motyli i ptaków. Wskoczyliśmy w kłęb trawy i położyliśmy się patrząc na odlatujące Motyle.
-Pięknie... - Mówiła patrząc na motyle.
<Neferet?Brak weny<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz