piątek, 1 lutego 2013

Od Amery: c.d Shinu


Gdy go spotkałam zamórowało mnie. Nie wiem co to jest. Ciagle gdzieś na niego trafiam... nie wiedziałam czy to dobrze czy źle. jednak nie dałam po sobie poznać mojego zamotania. uśmeichnełam sie lekko.
-Z checia-powiedziałam i podbiegłam do niego. Musiałm uzupełnić zapasy a resztkami które zjadłam nie najadłam sie do konca. Nadla byłam głodna.Przez chwile szlismy w milczeniu. Spogldałam na nie pół okiem.
-Czemu chodzic tylko w cieniu?-zapytałam patrzac na jego uniki światła. Dzwiło mnie to ale w głebi duszy wiedziałm czemu...chiałam tylko przerwać cisze.
-Nie odzyskałem siły wiec przez tydzień musze sie ukrywać-odparł spokojnie ale nadal swoim oschłym głosem. Podniosłam lekko głowe i zobaczyłam jelenie na polanie. Skrzywiłam sie i spojrzłam na Shinu. Nie mógł wyjśc z cienia ia gonienie byłoby cieżkie.
-Upoluje coś-powiedziałm spojrzła na mnie.- To nie bedzie przysługoł
Shinu jakby sie uspokoił i usiadł lekko. Pobiegłam do stada rozganiajac je na pojedyńcze grópki. Upolowałam średniego bo przez wczorajszy dzień też nie odzyskałam wszystkich mocy. Waciagnełam go do Shinu. Spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem. Wiem jak to jest. Też nie lubiałm kiedy toś mi tak pomagał ale uratował mnie i ja tez musiałm mu jakoś podziekować. Na łapie miałam lekko rane która zrobił mi ten jeleń kiedy go goniłam. Leciał lekko krew ale ja sie nie przejmowąłm tym. Shinu spojrzał na teraz czerwona od krwii rane.

(Shinu?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz