Stalam na środku pustkowia. Nic nie widział i nic nie słyszłam. Nagle na mnie spadła smuga światla... Byłam sama ,samiutka..nikt mnie nie wspierał anie nawed nie sługał. Zaczełam mówić cichym głosem i przez sen. Słyszłam oddech Shinu ale nie mogłam sie obudzić.
"Boję się , że nie jestem normalna. Boję się tego, że różnię się od innych wilków. Boję się rzeczy, których nie wiem. Boję się rzeczy, które już wiem. I w każdej chwili... Ja zawsze... bardziej niż czegokolwiek... boję się siebie"
Otworzyłam powoli oczy i zaczelma sie podnosić. Widziałam że Shinu słuchał moich słów... Spóściłam wzrok.
(Shinu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz