Pokręciłam głową.
- Wyczułabym, gdyby był
chory. A poza tym nie zachowywał się inaczej niż zwykle. – powiedziałam nie
dopuszczając do siebie tamtych wspomnień. – Woda jest żywiołem zdrowotnym, mogę
wyczuć, czy ktoś jest chory. – powiedziałam. Podniosłam głowę i spojrzałam
Nickowi w oczy. – A on nie był.
- Ale... ona musiał mieć…
- zaczął Nick ze zmarszczonym czołem, ale mu przerwałam.
- Nie musiał mieć żadnego
ważnego powodu. Po prostu odszedł. To jego decyzja. – powiedziałam, a w duchu
rozpaczałam za nim. Kochałam go, a on… pokręciłam głową. To już nie ma
znaczenia. Odszedł i już…
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz