piątek, 8 lutego 2013

Od Shinu: c.d. Amery

Śmierć rzuciła się na nią. Leżała bezwładnie na ziemi. Zagrodziłem mu drogę i zabiłem mackami. Nie można zabić śmierci, ale przynajmniej odesłałem ją do zaświatów. Podbiegłem do Amery. Zemdlała. Przekląłem cicho. To było strasznie głupie i bezsensowne. Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do swojej jaskini. Tam wziąłem parę eliksirów, trochę magii cienia. Skupiłem się i uzdrowiłem jej duszę. Była podziurawiona jak ser. Położyłem ją na posłaniu i usiadłem w wejściu. Patrzyłem na niebo. Trwałem tak całą noc bez ruchu. Oboje musimy odpocząć.

<Amera?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz