Usmiechnełam sie lekko. Był sprytny...strasznie sprytny.
-Dobrze-powiedziałam radosnie.-Wiec kiedy byłam mała robiłam żarty. Pewnego dnia poszłam nad rzeczke i peszłam pod wode. Gdy przechodził nasz beta wyskoczyłam zwiennie odbijajac sie od kamienia. Wilk podskoczył a ja wpadlam pod wode. Słyszłam krzyki. Zmieniłam sie w rybke i ucioekłam. Myśleli ze umarłam a na moim pogrzebie wyszłam zza drzew.
Opowiedziałam a Blue wybuchł śmiechem.
(Blue?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz