Roześmiałem się. Amera
uśmiechnęła się szeroko i wróciliśmy do jedzenia. Dawno nie jadłem niczego tak
dobrego. Po kilkunastu minutach zjedliśmy dopiero połowę jelenia, ale ja już
nie mogłem wcisnąć ani kawałeczka. Padłem na plecy.
- O boże. Jakie to było
dobre. – westchnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz