- Nic... - odpowiedziała. Odetchnęłam głęboko. Żyje, nic nie wskazuje na amnezję. Wszystko jest ok.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Trochę lepiej. - odpowiedziała.- Czy wrócimy jeszcze do królestwa? - zapytała. Westchnęłam smutno.
- Nie.
- To przeze mnie.
- Nie. Do królestwa docierają tylko sprawne duchy. Nie mogłabyś sama polecieć. Kiedy rypnęłam w ziemię straciłam skrzydła. Skrzydła duchów są delikatne. Teraz mogę latać, ale tylko na wysokość 50 metrów.
Amera?
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Trochę lepiej. - odpowiedziała.- Czy wrócimy jeszcze do królestwa? - zapytała. Westchnęłam smutno.
- Nie.
- To przeze mnie.
- Nie. Do królestwa docierają tylko sprawne duchy. Nie mogłabyś sama polecieć. Kiedy rypnęłam w ziemię straciłam skrzydła. Skrzydła duchów są delikatne. Teraz mogę latać, ale tylko na wysokość 50 metrów.
Amera?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz