- Amera!!! - wrzasnęłam i pobiegłam za nią. Co jej się stało? Czy
powiedziałam coś nie tak? Jak mogę jej pomóc? Te pytania nakładały mi
się jedno na drugie. W końcu dogoniłam Amerę. Używała ognia. Jeżeli go
dotknę mogę zginąć, ale ważniejsze jest bezpieczeństwo Amery.
Podleciałam do niej i wykonując nietrudną kombinację zaklęć delikatnie
uśpiłam Amerę. Poleciałam do Eliot i powiedziałam:
- Zaopiekuj się nią.- po czym padłam bez tchu.
(Amera? Eliot?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz