Zaczęłam jeść, a po chwili dołączył do mnie Nick. Znałam
magię cienia. Musiałam ją znać, posiadając moce duchów. Odsunęłam się od
jelenia. Ostatnio nie miałam na nic ochoty. Nick spojrzał na mnie zaskoczony.
- Coś się stało? Prawie nic nie zjadłaś. Przecież wystarczy. – powiedział ze zmarszczonym
czołem. Pokręciłam łbem.
- Już się najadłam. – skłamałam. – Ale dzięki za troskę. –
uśmiechnęłam się krzywo. Nick przez chwilę jeszcze mi się przypatrywał, ale
potem wrócił do posiłku. Ja patrzyłam na zwierzęta poruszające się w koronach
drzew. Chciałabym być takie jak one… Nie mieć żadnych trosk, oprócz chęci
przeżycia, być wolną, niedostępną dla nikogo, jeśli sama tego nie zechcę. Po
prostu być sobą. Nagle poczułam dotyk na ramieniu. Drgnęłam.
- Na pewno wszystko w porządku? – spytał głos Nicka.
Spojrzałam na niego.
- Nic nie jest w porządku. – powiedziałam szczerze patrząc
mu w oczy.
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz