Biegłam przed siebie.
Byle by tylko czuć pęd. Ledwo widziałam przez łzy. Nagle wpadłam do wody. Byłam
już nad wodospadem. Szybko zanurkowałam i skuliłam się w kłębek na dnie. Rybki
pływały wokół mnie, próbując mnie pocieszyć. Nie zwracałam na nie uwagi.
Chciałam wyrzucić z siebie żal, skończyć z nim, bo dłużej tego nie zniosę.
Jeśli to oznacza skończenie ze sobą, to proszę bardzo, byleby tylko się go pozbyć… „A Gaja, Eliot, Amera? A Nick?” Podszepnął
mi jakiś głos w głowie. Przykryłam głowę łapą, a z mojej buzi wyleciało kilka
bąbelków. Chcę, żeby to był tylko sen… Zerwałam się z miejsca. Wynurzyłam się i
ruszyłam na szczyt wodospadu. Stanęłam i spojrzałam w dół na ostre skały. Może…
Nagle przede mną pojawił się Hades.
- Witaj Neferet. –
powiedział cicho. Kiwnęłam tylko głową. Przyglądał mi się przez chwilę w
milczeniu. Ja patrzyłam cały czas na skały.
- Co zamierzasz teraz
zrobić? – spytał.
- Ty wiesz to lepiej ode mnie. – odparłam nadal na niego nie
patrząc.
- Owszem, ale chcę to usłyszeć od ciebie. – zamknęłam oczy
- Chcę z tym wszystkim skończyć. Nie chcę się już tak czuć.
- A co z twoimi przyjaciółmi? Co z twoim życiem? – spytał.
Spojrzałam mu w oczy.
- Będzie im lepiej beze mnie. – powiedziałam głosem wypranym
z emocji.
- Nie możesz być tego pewna. – powiedział tajemniczo.
Zmarszczyłam brwi i potrząsnęłam głową.
- Powiem ci tak; patrz
głębiej, zamiast szukać szczęścia tam, gdzie go nigdy nie znajdziesz… -
powiedział i znikł. Stałam tam jeszcze przez chwilę. A potem skoczyłam. Jednak
parę centymetrów nad skałami rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze,
tak, że ostre czubki musnęły zaledwie moje łapy. Słowa Hadesa dały mi do
myślenia. Poleciałam nad drzewo, na którym się wcześniej wylegiwałam, gdy
spotkałam Nicka. Czułam niedaleko jego obecność, ale na razie nie chciałam się
ujawniać. Musiałam sobie wszystko poukładać w głowie. Po pierwsze; muszę jakoś pozbierać i pogodzić
się z jego odejściem. Najlepiej, żebym o nim
zapomniała. Inaczej następnym razem nie wytrzymam. Po drugie; muszę
przeprosić Nicka. Chciał mi pomóc, a ja na niego nawrzeszczałam i uciekłam. Po
trzecie; muszę rozgryźć, o co chodziło Hadesowi. I wreszcie po czwarte; muszę
zdobyć siłę odwagę, by poskładać swoje
serce i wykonać resztę postanowień.
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz