poniedziałek, 4 lutego 2013

Od Neferet: c.d. Nicka

Biegłam przed siebie. Byle by tylko czuć pęd. Ledwo widziałam przez łzy. Nagle wpadłam do wody. Byłam już nad wodospadem. Szybko zanurkowałam i skuliłam się w kłębek na dnie. Rybki pływały wokół mnie, próbując mnie pocieszyć. Nie zwracałam na nie uwagi. Chciałam wyrzucić z siebie żal, skończyć z nim, bo dłużej tego nie zniosę. Jeśli to oznacza skończenie ze sobą, to proszę bardzo, byleby tylko się go pozbyć…   „A Gaja, Eliot, Amera? A Nick?” Podszepnął mi jakiś głos w głowie. Przykryłam głowę łapą, a z mojej buzi wyleciało kilka bąbelków. Chcę, żeby to był tylko sen… Zerwałam się z miejsca. Wynurzyłam się i ruszyłam na szczyt wodospadu. Stanęłam i spojrzałam w dół na ostre skały. Może… Nagle przede mną pojawił się Hades.
- Witaj Neferet. – powiedział cicho. Kiwnęłam tylko głową. Przyglądał mi się przez chwilę w milczeniu. Ja patrzyłam cały czas na skały.
- Co zamierzasz teraz zrobić? – spytał.
- Ty wiesz to lepiej ode mnie. – odparłam nadal na niego nie patrząc.
- Owszem, ale chcę to usłyszeć od ciebie. – zamknęłam oczy
- Chcę z tym wszystkim skończyć. Nie chcę się już tak czuć.
- A co z twoimi przyjaciółmi? Co z twoim życiem? – spytał. Spojrzałam mu w oczy.
- Będzie im lepiej beze mnie. – powiedziałam głosem wypranym z emocji.
- Nie możesz być tego pewna. – powiedział tajemniczo. Zmarszczyłam brwi i potrząsnęłam głową.
- Powiem ci tak; patrz głębiej, zamiast szukać szczęścia tam, gdzie go nigdy nie znajdziesz… - powiedział i znikł. Stałam tam jeszcze przez chwilę. A potem skoczyłam. Jednak parę centymetrów nad skałami rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze, tak, że ostre czubki musnęły zaledwie moje łapy. Słowa Hadesa dały mi do myślenia. Poleciałam nad drzewo, na którym się wcześniej wylegiwałam, gdy spotkałam Nicka. Czułam niedaleko jego obecność, ale na razie nie chciałam się ujawniać. Musiałam sobie wszystko poukładać w głowie.  Po pierwsze; muszę jakoś pozbierać i pogodzić się z jego odejściem. Najlepiej, żebym o nim  zapomniała. Inaczej następnym razem nie wytrzymam. Po drugie; muszę przeprosić Nicka. Chciał mi pomóc, a ja na niego nawrzeszczałam i uciekłam. Po trzecie; muszę rozgryźć, o co chodziło Hadesowi. I wreszcie po czwarte; muszę zdobyć siłę  odwagę, by poskładać swoje serce i wykonać resztę postanowień.

<Nick?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz