sobota, 19 stycznia 2013

Od Amery-c.d Blue


Spojrzłam sie na niego przenikliwym wzrokiem. Nigdy nikt o mnie sie nie troszczył i było to dla mnie obce.Eliot i Rose przypatrywały sie nam dziwnie.
-Dobrze..chyba-odpowiedziałam cicho nie patrzac na nikogo. Rozłożyłam powoli skrzydła i zaczełam nimi machać. Nie mogłam sie unieśc w powietrze. Widocznie moje skrzydła też miały rany. Jednakwładłam zywiołem co było najważniejsze.
-Na pewno?-upewniał sie Blue. Spojrzłam na chwile na niego i przewróciłam oczami.
-Czy ja cie kiedys okłamałam?-zapytałam wiedzac jak to brzmi choc w głowie było to troche lepsze. Uśmiechnełam sie i zawirowałam ogniem nie robiac niczemu i nikomu krzywdy. Blue nie mógł zrozumieć jak to działa.
-Przez ogień pali-powiedział-jak ty to robisz?
-Jestem na wiekszym stadium niż ty.-odpowiedziłam siadajac i prawie zapominajac o przenikliwym bólu który mnie dreczył.
-Stadium?
-A tak. Wiesz każdy wilk na stadium czy etap do którego doszedł w danym zywiole. Ja chce władac czterymi ale chce nimi władac na najwyższym stadium. Ogień mam prawie na najwyższym. A wracajac. jeśli wilk chce mieć dane stadium musi zaliczyć.-odpowiedziałam
-Zaliczyć?
-Rodzaj testu sprawdzjacego. Jeśli chce byc na najwyższym to musie użyć ognia do uleczenia kogos z rany. jednak ja tak ie potrafie. Przeważnie cwiczyłam na zajacach albo innej ziwerzynie zeby nie przyższło ni do głowy że na wilkach. Nie osiagne tego stadium.-zasmuciłam sie z mojej pozycji.
-A powietrze?
-Jestem w połowie bo to idzie mi jeszcze gorzej. Ale jednak tym razem sie posuwam do przodu a z ogniem nie mam pomysłu. jak go zastosowac do czego.-zastanowiłam sie na odpowiedział jednak nic mi nie wpadło do głowy. przecierz ogień niszczy nie leczy.
-A skad wiesz jakie jest zadanie?-dopytywał sie zaciekle Blue. Chciał tyle wiedziec.
-Mam zwoje mówiace o tym. Jest ich tylko trzy na świecie jednak wala zdobyłam jedne. Mam je ukryte tam gdzie nikt nie znajdzie.-uśmiechnełam sie tajemniczo. Bylo to specjalne miejsce gdzie nikt nie pomysli ze tam własnie jest. Spojrzłam sie na zachwyconego Blue. Wygladał jak małe dziecko.
-To wszystko co wiesz?-zapytał dalej rzadzy wiedzy.
0-Wiem jeszcze dużo ale nie dla ciebie te informachje-zaśmiałam sie i lekko póknełam go w ramie. Usmiechnał sie zawadziacko na co ja wybuchłam śmiechem.

(Blue?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz