Odkąd odszedł Izi stałam się cicha, zamknięta w sobie i agresywna. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Szłam więc polować. Na jednym z nich spotkałam tego wilka. Zaprowadziłam go na główną polanę i do pary alfa. Przyjęli go bez problemów. Potem oprowadziłam go po watasze powłócząc łapami. To już nie to samo. Już nie jestem taką samą wilczycą jak kiedyś. O jakimś miejscu mówiłam tylko zdanie lub dwa, a potem szliśmy dalej.
- A właściwie jak się nazywasz? - zapytał mnie koło wodospadu.
- Neferet. A ty?
- Nick. – odparł i tak wyglądała nasza rozmowa. Oprowadziłam go po reszcie terenów.
- Chcesz wiedzieć coś jeszcze? – zapytałam.
<Nick, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz