piątek, 4 stycznia 2013
Od Neferet c.d Izi'ego
Pocałowałam go. To było wspaniałe. Kolacja była przepyszna, a gdy zobaczyłam domek, po prostu skamieniałam. Był cały pomalowany na piękny, zielony kolor, dzięki czemu wtapiał się w drzewa. Stał obok wielkiej skały i jakby się w nią „wtulał” Po prostu bajka!
- Jakie to piękne. – powiedziałam i przytuliłam go mocno. Uśmiechnął się. Ikari zaczęła latać wokół nas, a potem wskoczyła do strumyczka, który płynął obok domku. Zaśmiałam się i skierowałam się z Izim w stronę chatki. Pchnęłam drewniane drzwi i zobaczyłam błękitny korytarz, a po jego bokach kilka pokoi. Pierwszy to było laboratorium, drugi kuchnia, trzeci sypialnie, a kolejny to mały, ale bardzo przytulny salonik. Nie mieściło mi się to w głowie. Izi zbudował dla nas dom! I to jeszcze jaki! Chyba czytał mi w myślach, bo to było spełnienie moich marzeń.
- Kocham cię. A ten domek jest przepiękny. – powiedziałam i pocałowałam go. Byłam w niebie.
<Izi dokończ>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz