piątek, 4 stycznia 2013
Od Blue c.d Amery
Uśmiechnąłem się i spojrzałem na niebo. Była pełnia. Zawyłem do księżyca. Po chwili Amera dołączyła do mnie i po chwili usłyszeliśmy w oddali inne wilki z watahy.
- Nie ma to jak małe polowanko o północy. – powiedziałem, gdy przestaliśmy wyć. Amera uśmiechnęła się, a jej zęby błysnęły w ciemności.
- No. Dobra, jedzmy już bo zaraz umrę z głodu. – powiedziała i rzuciliśmy się na jelenia. Był pyszny. Przyjemnie napełnił mój pusty żołądek.
Po zjedzeniu jelenia wróciliśmy do jaskini Amery. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nagle moje towarzyszka ziewnęła. Uśmiechnąłem się krzywo.
- Coś ten dzień za szybko się skończył. – powiedziałem kwaśno.
- No… - odparła zmęczona.
- To może już pójdę… Do jutra Amero… - powiedziałem i odwróciłem się idąc w stronę swojej jaskini.
<Amera?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz