wtorek, 15 stycznia 2013
Od Neferet c.d Izi'ego: Przyjaciółka i głębiny
Obudziłam się na brzegu wody, kiedy coś mnie taszczyło na dno. Próbowałam się wyrywać, ale byłam związana. Na dodatek to coś zamroziło moją magię. Byłam bezsilna.
- Izi! – krzyknęłam. – Pomocy!
- Możesz sobie krzyczeć do woli; i tak cię nikt nie usłyszy. – powiedział kpiąco głos. Spojrzałam w jego stronę. Okazało się, że to duch wilczycy. Znanej mi wilczycy.
- Rei?!? Ty nie żyjesz?? – zapytałam. Była to moje przyjaciółka z dzieciństwa. Nie widziałam jej od ponad dwóch lat.
- Tak! I to przez ciebie!! Ale teraz się nareszcie zemszczę! Zabiję cię! Słyszysz?! – krzyknęła.
- Ale jak to cię zabiłam?? – zapytałam wstrząśnięta.
- Kiedy twoją rodzinę zabili kłusownicy, wybiegłam im naprzeciw. Ale mnie złapali. Wołałam cię, ale się nie zjawiłaś. Przez to, że tak wyłam, zastrzelili mnie i ciało wrzucili do rzeki. To była twoja wina! Gdybyś przyszła, przeżyłabym!! A teraz podzielisz mój los!! Zabiję cię! Opętałam ten naszyjnik by to skończyć, nawet próbowałam przekonać tego naiwniaka, ale się wymigał. Więc wzięłam sprawy we własne ręce. – powiedziała i wrzuciła mnie pod wodę. Nie mogłam się ruszyć, więc tylko wstrzymałam oddech. Nagle w mojej głowie rozległ się głos:
- Kare wa anata o korosu wakede wanai baai, watashi wa sore o suru tsumorida! *– powiedział i zniknął. Byłam sama w głębinie. I powoli zaczynało mi brakować powietrza.
Piętnaście minut później zemdlałam.
<Izi? Uratujesz mnie?>
* jeśli on cię nie zabije, ja to zrobię!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz