Rzuciłem zmartwione spojrzenie Rose i Eliot, a potem zacząłem iść za Amerą. Iść, bo wiedziałem, że potrzebuje chwili samotności, aby wszystko przemyśleć. Szedłem za śladem jej zapachu, chcąc pilnować ją w razie, gdyby chciała uciec lub zrobić coś głupiego. Zacisnąłem szczękę i lekko przyspieszyłem. Nie miałem zamiaru dać jej uciec.
<Amera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz